Ostatnio szukałem mieszkania do kupienia w konkretnym miejscu, na określonym osiedlu. Znalazłem kilka ofert na popularnych portalach ogłoszeniowych i okazało się, że prawie wszystkie pochodzą z biur nieruchomości. Wiadomo jak to jest z takimi firmami. Z jednej strony mamy wygodę, że wiele spraw formalnych za nas załatwia pośrednik i nie musimy się nimi przejmować. Z drugiej strony płacimy za to dość sporą cenę tj. prowizję biura, która zazwyczaj wynosi około 1,5 – 3 procent wartości mieszkania. Jeżeli płacimy za mieszkanie 200 tyś zł robi się z tego dość pokaźna sumka, która na pewno wystarczy na opłacenie notariusza po zakupie mieszkania. Coraz więcej ofert jest ilustrowanych wieloma zdjęciami mieszkań, można na nich dostrzec nie tylko jak wygląda wnętrze, ale i co jest za oknem. Dlatego też wydrukowałem sobie kilka takich zdjęć i przeszedłem się po okolicy. Już po niecałej godzince, udało mi się dopasować okolice do zdjęcia i miałem ogólny pogląd gdzie dane mieszkanie może się znajdować. Trzy dzwonki do domofonu i znalazłem mieszkanie, które chciałem nabyć. Właściciele byli trochę zdziwieni, jak udało mi się ich znaleźć, ale szybkim wytłumaczeniu sytuacji, siedzieliśmy już przy herbacie omawiając szczegóły transakcji. Dzięki temu zaoszczędziłem parę tysięcy złotych. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że nie wszyscy będą mieli tyle szczęścia, ale zawsze warto spróbować. Może i wam się uda.